Autyzm oczami widza

Spędziłam 10 dni pod jednym dachem z 7-letnim autystycznym chłopcem, to doświadczenie zmieniło moje spojrzenie na niektóre sytuację. Chcę się z wami tym podzielić

MM jest autystą, ma zespół Aspergera nazywany też autyzmem inteligentnym. Nie objaśnię wam, na czym dokładnie polega ta zaburzenie, więc odsyłam was tutaj. Nie chcę pisać o rzeczach, na których temat wiem niewiele, chce opowiedzieć tu, jak to wygląda z boku.

Pierwsze co pomyślałam po rozmowie z MM, to było takie „wow co za inteligentne dziecko”. Chłopiec ma niesamowitą wiedzę na temat astronomii, planet i gwiazd poza naszym układem słonecznym. Zna państwa i kolonie, o których istnieniu nie wiedziałam, potrafi narysować prawię każdą flagę.    
            
                             
 źródło zdjęcia: Internet

Jest w mim wiele zachowań, które można ocenić jako, niestosowne, niegrzeczne. Z boku czasem wygląda to na zachowanie rozpieszczonego dziecka. Rodzić zabrania czegoś, a on zaczyna krzyczeć i płakać. Mylisz — jest rozpieszczony. To nie zawsze prawda, takie dzieci rozumieją inaczej, trudniej im wytłumaczyć co jest stosowne a co nie.

Innym razem zauważasz, że chłopiec zwraca się do wszystkich na Ty myślisz, że jest niewychowany, a on po prostu nie rozumie, dlaczego to niekulturalne, bo przecież do niego wszyscy mówią po imieniu.

Widzisz kobietę z dzieckiem w wieku szkolnym idących przez miasto, nagle dziecko się wyrywa i wybiega na ulice... Zastanawiasz się co z niej za matka, nie nauczyła dziecka podstaw poruszania się poza domem, a to "zaburzenia poczucia bezpieczeństwa”.

Pełen autobus, zwyczajnie wyglądający kilku latek zanosi się od płaczu i krzyczy, że chce siedzieć. Myśl o rozpieszczonych dzieciach znów kłuje gdzieś z tyłu głowy.

Kolejna sytuacja. Plac zabaw jeden z chłopców biega za dziećmi, wyrywa im zabawki, chrupki i znów za nimi biega i piszczy. Rodzić reaguje, chwile jest spokój i znów to samo, w końcu matka słyszy Proszę trzymać tego dzikusa z dala od dzieci"... Oceniasz. JA też to robiłam... przecież dziecko wygląda normalnie... Jest tylko niegrzeczne... otóż nie zawsze. Autyzmu nie widać fizycznie, (jak np. dzieci z Zespołem Downa) z początku też nie widać „innych” zachowań. Dlatego rodzicom takich dzieci jest trudniej, nie chcą tłumaczyć każdemu z osobna, że dziecko jest ma autyzm, większość ludzi i tak niewiele wie o tej chorobie...

Dobrze wiem, ile razy sama oceniłam rodziców i wrzeszczące dziecko lub płaczącego kilkulatka... ilu z nich było chorych? Nie wiem. Dziś widzę to inaczej, zastanawiam się, analizuję, uśmiecham się i nie zwracam uwagi, nie oceniam. Gdy poznałam MM, o autyzmie wiedziałam niewiele, a o zespole Aspergera jeszcze mniej... Teraz wiem więcej, choć wciąż za mało...

Może akurat, to krzyczące na ulicy dziecko ma autyzm? Albo to, które uczepiło się twojego w parku? Nie wiesz? Nie oceniaj!

źródło zdjęcia: Internet

Jako źródło fotografii wpisałam internet, ponieważ zdjęcia pojawiały się wielokrotnie i zawsze bez wspomnienia o ich autorze.

Komentarze

  1. Moje dziecko ma diagnoze autyzm i powiem tak Brak zrozumienia to jeden z najpowazniejszych problemow Zwlaszcza wsrod rowiesnikow bo nam doroslym trudno pewne rzeczy tu pojac a co dopiero dzieciom Czlowiek z autyzmem czesto nie ma bliskich osob poza ta najblizsza rodzina To smutne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwona to jest to,ja mam wrażenie że ludzie boją się tej choroby, nie rozumieją i chcą się trzymać daleko. Oceniają i oddalają się jak najszybciej

      Usuń
  2. Dzieki, ze o tym napisalas. Temat jest mi bliski. Trzeba naglasniac temat autyzmu i ZA.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od niedawna ten temat staje się mi też coraz bliższy. to choroba, o której ludzie bardzo mało wiedzą, nawet dla lekarzy jest nie do końca odkryta. Trzeba o tym pisać, trzeba o tym mówić i apelować do ludzi by nie oceniali tak szybko

      Usuń

Prześlij komentarz

A co Ty o tym myślisz?