Jestem mamą, to najważniejsza rola w moim życiu, zawsze to podkreślam.
Macierzyństwo to jedno z moich spełnionych marzeń i coś, co daje mi
ogromną satysfakcję, ale bycie mamą to nie wszystko.
Jestem też kobietą, poetką (amatorką), wielką fanką książek fantastycznych. Kocham taniec i zabawę grafiką na komputerze, ale zapomniałam o tym na prawie 2 lata. Zapomniałam, kim naprawdę jestem. Przestałam czytać, pisać, tańczyć...porzuciłam swoją kobiecość i byłam tylko matką.
Ktoś powie, że tak już jest, że maluch pochłania mnóstwo czasu i energii. To nie prawda, to trochę taka wymówka, by bezkarnie biegać w kucyku i bez makijażu.
To był czas, gdy prawie nic nie sprawiało mi przyjemności, praca, dom, a nawet opieka nad synkiem męczyła mnie coraz bardziej...sex istniał tylko w marzeniach (nie moich rzecz jasna) Czułam się wtedy pusta, głupia i nudna...i może nawet taka byłam? Poziom mojej inteligenci spadał od nadmiaru durnych seriali i bezsłownych bajek dla bobasów.
Jaki z tego morał? Nie zapominajmy oo sobie! W tym szalonym wyścigu, o bycie idealną mamą i gospodynią, pamiętajmy, że jesteśmy też kobietami! Mamy swoje pasje, marzenia, potrzeby. Warto o to dbać. Dla partnera by miał taką kobietę, którą pokochał, dla dziecka, żeby nie stać się wiecznie niezadowoloną i pokrzykującą mamą a przede wszystkim dla siebie.
Jestem też kobietą, poetką (amatorką), wielką fanką książek fantastycznych. Kocham taniec i zabawę grafiką na komputerze, ale zapomniałam o tym na prawie 2 lata. Zapomniałam, kim naprawdę jestem. Przestałam czytać, pisać, tańczyć...porzuciłam swoją kobiecość i byłam tylko matką.
Ktoś powie, że tak już jest, że maluch pochłania mnóstwo czasu i energii. To nie prawda, to trochę taka wymówka, by bezkarnie biegać w kucyku i bez makijażu.
To był czas, gdy prawie nic nie sprawiało mi przyjemności, praca, dom, a nawet opieka nad synkiem męczyła mnie coraz bardziej...sex istniał tylko w marzeniach (nie moich rzecz jasna) Czułam się wtedy pusta, głupia i nudna...i może nawet taka byłam? Poziom mojej inteligenci spadał od nadmiaru durnych seriali i bezsłownych bajek dla bobasów.
Matka Polka - idealna, sfrustrowana, wściekła / fot. Justin Paget / źródło: Corbis
Przyszedł taki moment, że otrząsnęłam się z transu macierzyństwa.
Dlaczego? Otóż poszłam na babskie spotkanie...większość kobiet tam nie
miała dzieci lub miała je w wieku szkolnym. Było głośno i zabawnie,
dziewczyny śmiały się i rozmawiały, a ja siedziałam z boku, sztucznie
się uśmiechając, bo nie miałam nic do powiedzenia. Zasób moich tematów
ograniczał się do kupek, zupek i pampersów. Wtedy coś we mnie pękło „Co się ze mną stało? Kiedyś byłam towarzyska i oczytana."-pomyślałam. W domu przepłakałam pół wieczoru i postanowiłam „wrócić do siebie”,
Wstałam rano, poszperałam po internecie i zamówiłam 11 tomów mojej
ulubionej sagi, podcięłam włosy u fryzjera, zrobiłam makijaż i ubrałam
rurki. Jedną noc zarwałam na czytaniu, kolejną na innych przyjemnych :)
i...nagle poczułam, że wróciłam... Ja ta prawdziwa, uśmiechnięta,
szczera i przebojowa...co ważniejsze poprawiło to nastrój nie tylko
mi... Niedługo potem S. zaczął znów zabójczo się uśmiechać i prawić mi
komplementy...inicjował wspólne kolacje i filmy...częściej wychodziliśmy
na spacery i jeździliśmy na wycieczki. Znów byliśmy, piękni, młodzi i
pełni życia jak na początku naszego związku.tyle że we troje.
Źródło:internet
Jaki z tego morał? Nie zapominajmy oo sobie! W tym szalonym wyścigu, o bycie idealną mamą i gospodynią, pamiętajmy, że jesteśmy też kobietami! Mamy swoje pasje, marzenia, potrzeby. Warto o to dbać. Dla partnera by miał taką kobietę, którą pokochał, dla dziecka, żeby nie stać się wiecznie niezadowoloną i pokrzykującą mamą a przede wszystkim dla siebie.
Ale niestety nie zawsze można Bardzo bym chciała tyle w życiu robić Z dziećmi zwiedzać bawić się i nie tylko ale ja zamknięta w czterech ścianach jak to się mówi gdzie od kiedy ojciec zachorował nie mam szans na jakikolwiek relaks Niestety i dzieci moje ne tym cierpią I jak pomyśle ile one przez to tracą a ja rozdarta w tym wszystkim Jestem jedna i nie ma nikogo kto choć na jeden weekend by mnie mógł wyreczyc Wiec nie ma kiedy pomyśleć o sobie
OdpowiedzUsuńIwona silna kobieta z ciebie! Nigdy nie wiemy jak ułoży sie życie, ale pomysl ze kiedyś dzieci dorosną a wtedy znajdziesz czad na swoje pasję. póki co życzę dużo siły.
Usuńps. co innego nie dbać o swoje pasje z wyboru a co innego z musu;)
Ale niestety nie zawsze można Bardzo bym chciała tyle w życiu robić Z dziećmi zwiedzać bawić się i nie tylko ale ja zamknięta w czterech ścianach jak to się mówi gdzie od kiedy ojciec zachorował nie mam szans na jakikolwiek relaks Niestety i dzieci moje ne tym cierpią I jak pomyśle ile one przez to tracą a ja rozdarta w tym wszystkim Jestem jedna i nie ma nikogo kto choć na jeden weekend by mnie mógł wyreczyc Wiec nie ma kiedy pomyśleć o sobie
OdpowiedzUsuńo tak święte słowa. Warto pamiętać o tym kim jesteśmy. Zazdroszczę tej determinacji, ja niestety zatraciłam się w macierzyństwie i tkwię w tym już 7 lat, Od czasu do czasu coś zrobię dla siebie ale niestety trwa to krótką chwilę. mam nadzieję że jak dzieci będą starsze i pójdę do pracy, będę wśród ludzi to moje życie się zmieni na lepsze. choć i teraz narzekać nie powinnam bo mam cudowne dzieci.
OdpowiedzUsuńJednak robisz coś dla siebie,bo piszesz bloga,to dobry początek...z czasem czasu bedzie coraz wiecej...niekiedy lepiej odpuścic sobie sprzątanie czy kolejne prasowanie i zrobić coś dla siebie
UsuńWiesz co chyba każda matka przechodziła przez podobne akcje. Każdy może jednak się od typowo rodzicielskich rozrywek oderwać. Nie mówię o cotygodniowym wyjściu na imprezę. Trzeba znaleźć coś co nas interesuje, sprawia, że czujemy się lepiej.
OdpowiedzUsuńDokładnie coś co daje nam satysfakcje i pozwala ze jestesmy sobą
UsuńWiele z nas matek zapomina, że oprócz tego, że jesteśmy matkami, jesteśmy tez kobietami, które maja prawo się rozwijać, szkolić, mied pasję i zainteresowania.
OdpowiedzUsuń