Dziś mam dosyć!

                     Chciałam napisać o tym, jak cudownie jest być mamą, ile daje to szczęścia. Jak z każdym słowem małego D. rozpiera mnie duma, ale dziś jest inaczej, jest źle, a ja mam dosyć...

Tak mam dosyć własnego dziecka. Takie dni zdarzają się każdej z nas. I proszę, nie mówicie, że jest inaczej bo nie uwierzę. Zwyczajnie nie wierzę w obraz idealnej matki, zawsze uśmiechniętej i opanowanej, z idealnie grzecznymi dziećmi, perfekcyjnie czystym domem, smacznym dwudaniowym obiadem i ciepłym ciastem co niedziele. Dlaczego? Bo jesteśmy tylko ludźmi, nikt nie ma super mocy i kiedy zegar wybija 6; 00 a twoje zwykle uśmiechnięte dziecko budzi cię płaczem, marudzi przy śniadaniu, utrudnia wykonanie najzwyklejszych prac domowych, MOŻESZ MIEĆ DOSYĆ, to jest normalne. Marzysz o ciepłej kawie a tymczasem dopijasz zimną Inkę zrobioną ran, gotując obiad, a nogą wprawiając w Ruch dziecinny Bujaczek.? Do oczu napływają łzy? To normalne...potrzebujesz odpoczynku a później dużej dawki kofeiny, by przetrwać ten dzień.

Nie daj sobie wmówić, że tylko ty nie dajesz rady. Nie wierz w słowa teściowej, która opowiada, że pracując na pełen etat, wychowała troje dzieci, mając przy tym czysty dom i uśmiech na twarzy, Ona pewnie nie wszystko już pamięta. Nie wierz w obraz mam -celebrytek...one mają fryzjera, kosmetyczkę i pewnie ze dwie nianie.

Wierz w siebie, dasz rade dotrwać do wieczora, nawet jeśli dziecko na obiad zje danie ze słoiczka a ty i mąż pierogi z paczki. Nawet jeśli dom nie będzie idealnie czysty, a ty tego dnia będziesz chodzić w piżamie. To nic, nie musisz być perfekcyjna, nikt nie jest... Wiem, z każdej strony atakują nas obrazami idealnych, zadbanych i szczęśliwych mam, z czystymi domami i czasem dla siebie, ale to bzdura, którą kreują programy w tv, gazety, a nawet portale społecznościowe...tylko po co???







Komentarze

  1. Moje ulubione zdanie: "Nie wierz w słowa teściowej,która opowiada że pracując na pełen etat wychowała troje dzieci mając przy tym czysty dom i uśmiech na twarzy,Ona pewnie nie wszystko już pamięta. " . Na taki tekst to ja zawsze reaguję pełnym entuzjazmu "Zazdroszczę" i dodaję, że też bym miała, gdybym pracowała na pełny etat. Bo inaczej czas by mi się rozglądał i musialabym sobie tak dzień zaplanować, żeby wszystko ogarnąć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz a ja mam ochote zapytać czynajstarsze zajmowałośię młodszymi czy dzieciaczki sprzątały :P

      Usuń
  2. Niestety pomimo tego że chcę być idealna to nie potrafię zawsze być radosną kochającą i pełną energii mamą. Wstydzę się swoich słabości ale staram sobie tłumaczyć że tak jak piszesz każdy tak ma, lub ma pomoc od innych i stąd ma więcej energii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam,nawet jeśli ktos ma pomoc to pewnie nie jest idealny....nie jesteśmy robotami!

      Usuń
  3. Wiesz co niedawno miałam ten etap...przechodzi z czasem coraz lepiej można się z maluchem dogadać :) Mówię to z doświadczenia. Życie z charakternym dzieckiem jest trudne- najważniejsze- tylko spokój nas uratuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokój..... u mnie to musi być ogrom spokoju, żeby czasami to wszystko znieść!!! :) No ale to tylko My współczesne Mamy. Piszę współczesne, bo często słyszę jak wspominają kobietki na podwórkach jak to kiedyś było, jak się wstawało, co się robiło i jeszcze do pracy się szło.... A my teraz.....
      No właśnie....a My teraz???
      Kiedyś były inne czasy i można powiedzieć inne dzieci. Biegaliśmy po podwórku, brudni, poobdzierani, z kanapką w ręku, bo w domu na kolację nie było czasu.... A teraz? Wypuść dziecko bez opieki to nie wiadomo jakie opinie zaraz polecą, jak dziecko brudne- to co z ciebie za matka, że brudne dziecko po dworze biega, albo jak mogłaś pozwolić na takie zdarcie kolan ;) Ach o takich rzeczach to cały tomik możnaby napisać :)
      Ja też należę do tych mam, które czasem nie mogą doczekać się wieczora aż dzieciaczki pójdą spać, lub kiedy mam ochotę pier....ć drzwiami, wyjść, odetchnąć.... :)
      Pozdrawiam.
      Marzena K

      Usuń
    2. Obie macie racje,JA i tak mam komfort bo mogę młodego na ogród wypuśccić. Kiedyś było inaczej taż z tego względu że kobiety były nauczone że są do "garów i dzieci" mało która myślała o sobie czy samorealizacji...miały inne podejscie

      Usuń

Prześlij komentarz

A co Ty o tym myślisz?